Artykuł sponsorowany.
Ciężkie poranki? Brak sił i chęci do życia? Jeśli obserwujesz u siebie takie niepokojące objawy, warto rozważyć wizytę u lekarza specjalisty – być może borykasz się z depresją. Istnieje jednak wiele stanów z nią mylonych.
Zacznijmy od tego, że depresja to poważna choroba psychosomatyczna. Często możemy jednak spotkać się ze nadużywaniem tego terminu względem niemal każdego pogorszenia się naszej aktualnej kondycji psychicznej.
Do puli zaburzeń nazywanych mylnie depresją należą objawy lękowe wywołane stresem czy przepracowaniem, przewlekły smutek, czy chandra. Stany te, jeżeli będą towarzyszyć nam wystarczająco długo, mogą przyczyniać się do powstawania zaburzeń depresyjnych. Mogą być zatem uznawane za sygnał alarmowy, dzięki któremu zwrócimy większą uwagę na nasze zdrowie mentalne. Co możemy zrobić w sytuacji, gdy zaobserwujemy takie sygnały u siebie?
Wczesnowiosenna chandra, stres, czy jednak depresja?
Przełom zimy i wiosny to trudny czas. Choć w repertuarze codzienności pojawia się coraz więcej słonecznych chwil, przeważa jeszcze chłód i szaruga. Takie okoliczności zdecydowanie nie sprzyjają dobremu samopoczuciu – szczególnie jeśli czujemy zniecierpliwienie długo trwającą zimą i chcielibyśmy czym prędzej móc zacząć cieszyć się wiosną w pełni jej rozkwitu.
Do takich czynników, jak niesprzyjające warunki biometeorologiczne oraz zmartwienia dnia codziennego dochodzi czasem również stres związany np. z wykonywanym zawodem. O ile w obecnym czasie zwykle nie grozi nam ryzyko braku zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, wielu z nas zmaga się z brakiem poczucia sensu wykonywanej przez nas pracy, co z czasem staje się wręcz nieznośnym obciążeniem psychicznym. Nie należy tego stanu lekceważyć, gdyż jego dalekosiężną konsekwencją może być wypalenie zawodowe uniemożliwiające nam podjęcie jakiejkolwiek pracy.
Można więc śmiało powiedzieć, że zarówno tempo, jak i styl życia w XXI wieku przyczynia się do rozwoju licznych zaburzeń oraz schorzeń na tle emocjonalnym. Nic w tym dziwnego, bowiem psychika ludzka jest wbrew pozorom bardzo delikatną konstrukcją.
Wspomniane okoliczności mogą znacząco wpłynąć na nasze samopoczucie. Pierwszą zmianą, jaką możemy zaobserwować, jest pojawienie się stanów lękowych, bezsenności (lub nadmiernej senności), a także widoczny odpływ sił witalnych oraz kolokwialnie mówiąc – „chęci do życia”. Choć to jeszcze nie jest depresja, już w tym momencie powinniśmy zacząć działać!
Naturalne sposoby na złe samopoczucie
Jedną z najbardziej naturalnych metod, na jakie powinniśmy zwrócić uwagę w pierwszej kolejności, jest zmiana diety oraz trybu życia. Wiele razy słyszymy slogany głoszące śmiało, iż „w zdrowym ciele zdrowy duch” – i nie ma w tych słowach ani odrobiny przesady. Jeśli bowiem chcemy jak najlepiej zadbać o naszą sferę mentalną, należy najpierw zaopiekować się swoją kondycją fizyczną.
Wdrożenie codziennych spacerów na świeżym powietrzu, przejażdżek rowerowych, czy też innych, lubianych przez nas aktywności fizycznych, to już pierwszy krok do zmiany.
Równocześnie warto przyjrzeć się naszemu jadłospisowi. „Jesteś tym, co jesz” głosi kolejne znane powiedzenie – i jest w nim również dużo prawdy. Jeśli wprowadzamy do naszego organizmu produkty zawierające substancje toksyczne ale również nadmiar cukru, soli, konserwanty, sztuczne barwniki itd., nasze zdrowie bardzo na tym ucierpi. Należy się także upewnić, czy spożywane przez nas potrawy zawierają odpowiednie ilości niezbędnych składników odżywczych. W niektórych przypadkach warto jadłospis nie tylko zmodyfikować, ale również wzbogacić suplementami diety.
Czy suplementy diety mogą być pomocne przy depresji?
Jak powszechnie wiadomo, depresja jest poważną chorobą, leczoną zazwyczaj farmakologicznie. Istnieją jednak dowody na to, iż dieta bogata w pewne składniki odżywcze może przyczynić się do szybszej poprawy naszego samopoczucia. W sytuacji, gdy nie cierpimy na depresję, lecz mierzymy się z chandrą lub skutkami silnego, czy długotrwałego stresu – taka dieta może nam w zupełności wystarczyć do odzyskania psychicznego dobrostanu.
Substancją, której przede wszystkim nie powinno zabraknąć w naszej diecie, są kwasy tłuszczowe omega-3, których najlepszymi źródłami są morskie ryby, kawior, a także niektóre warzywa, orzechy i nasiona. Pomimo tego, że znajdują się one w pewnych ilościach w produktach spożywczych, najefektywniej wprowadzimy do jadłospisu odpowiednie ich ilości za pomocą suplementów diety.
Wybierając odpowiedni preparat należy zwrócić uwagę na to, aby był on jak najbardziej naturalny – chemiczne dodatki przedłużające datę przydatności lub nadające atrakcyjny kolor czy konsystencję, w ogóle nie powinny znaleźć się składzie specyfiku, który zażywamy codziennie! Najlepszym wyborem będzie zakup preparatu od renomowanego i zaufanego producenta. Suplement diety CalanOil® stanowi przykład na to, jak doskonale można pogodzić naturalny i czysty skład z intensywnym działaniem substancji aktywnej o wysokiej biodostępności!
Kwasy tłuszczowe omega-3 – na depresję i nie tylko
Wpływ kwasów tłuszczowych omega-3 (w szczególności zaś DHA i EPA) na łagodzenie stanów depresyjnych zauważono i doceniono dzięki licznym badaniom. Naukowcy zauważyli, że omega-3 nie tylko wchodzą w bezpośrednią interakcję z neuronami odpowiadającymi za nastrój, wykazują również działanie przeciwzapalne, które może pomóc złagodzić stan depresyjny. Ich skuteczność zaobserwowano w przypadku schorzeń takich jak m.in. depresja poporodowa, schizofrenia, nerwica, zaburzenia lękowe, a nawet zaburzenia osobowości.
Jednak nawet jeśli zmagamy się ze znacznie mniej poważnymi dolegliwościami, zdecydowanie powinniśmy sięgnąć po kwasy omega-3. Suplement diety CalanOil® zawiera polikozanol, czyli mieszaninę długołańcuchowych alkoholi tłuszczowych, których klasycznym źródłem są woski roślinne – najbardziej gęste energetycznie substancje znane w przyrodzie. Otrzymujemy dzięki temu skoncentrowane źródło wartości odżywczych w najczystszej, znakomicie przyswajalnej formie.